Podstawowe elementy postępowania dyscyplinarnego wobec myśliwych powinny być zapisane w ustawie, a nie w statucie – zdecydował wczoraj Trybunał Konstytucyjny
Dwa przepisy prawa łowieckiego zaskarżył do Trybunału rzecznik praw obywatelskich. W obu chodzi o brak możliwości odwołania się do sądu powszechnego od sankcji dyscyplinarnej innej niż utrata członkostwa w Polskim Związku Łowieckim. Prowadzenie dyscyplinarnego sądownictwa łowieckiego należy bowiem do wyłącznej kompetencji PZŁ.
Zgodnie z prawem łowieckim członek związku może odwołać się do sądu powszechnego, tylko gdy jego sprawa była związana z nabyciem lub utratą członkostwa w PZŁ oraz utratą członkostwa w kole łowieckim. W każdej innej, np. ukarania naganą czy zawieszeniem w prawach członka (może ono trwać od sześciu miesięcy do trzech lat), rozstrzygnięcie sądu łowieckiego jest ostateczne.
Druga z kwestionowanych przez rzecznika spraw dotyczy braku regulacji poświęconych dyscyplinarkom w akcie rangi ustawowej. Znalazły się one za to w statucie PZŁ.
Trybunał Konstytucyjny (sygnatura akt: K 21/11) podzielił wczoraj wątpliwości rzecznika i uznał kwestionowane regulacje za niezgodne z ustawą zasadniczą. Zastrzegł przy tym, że do wykonania jego wyroku nie wystarczy przenieść przepisy ze statutu do ustawy.
Podstawowym argumentem przemawiającym za takim rozstrzygnięciem jest, zdaniem Trybunału, charakter prawny PZŁ.
– Nie jest to stowarzyszenie, lecz związek. Nakładając na tworzony przez siebie związek zadania, ustawodawca musi zagwarantować jego członkom ochronę praw i wolności – podkreślał Trybunał. Tym bardziej że – jak zaznaczał – wprawdzie przynależność do PZŁ jest dobrowolna, ale jej brak wiąże się z negatywnymi konsekwencjami, np. niemożnością wykonywania polowania.
– Sądownictwo dyscyplinarne, do prowadzenia którego związek został zobowiązany, nie jest wewnętrzną sprawą związku – zauważa Trybunał.
Dlatego właśnie podstawowe elementy postępowania dyscyplinarnego, organy je prowadzące, katalog sankcji, oraz ogólne zasady tego postępowania powinny być uregulowane w formie ustawy.
Sprawa jest poważna. Dotyczy blisko stutysięcznej rzeszy myśliwych i ponad 2,5 tysiąca kół łowieckich w całym kraju.
Rzeczpospolita |